środa, 8 września 2010

Rozdział VII

Mieszkanie Trzech Gwiazd

-Seyia?- powiedział Yaten widząc straszną mieszankę bólu i gniewu na twarzy przyjaciela.
- Nie mogę o tym mówi teraz. Powiedz mi lepiej o swoich planach.- powiedział chłopak chcąc przestać myśleć o bólu ukochanej i jaki był bezsilny w tym momencie.
- No rzeczywiście mam kilka nowości. Nasz manager zrobił konkurs dla dziewczyn z naszego Fan Clubu. Główna nagrodą ma być randka z każdym z nas. Po jednej dziewczynie na łebka.
-CO???!!!!- krzyknął Seyia-Jest tylko jedna dziewczyna z którą chce iść na randkę ,a ona nie należy do Fan Clubu.- powiedział wtapiając się w kanapę.
- Ja też nie chce bo kocham  Minaco, Taiki nie chce bo kocha Ami ,ale musimy na nowo ożywić naszą popularność.Na naszym koncercie musi znaleźć się tłum ludzi jeśli chcemy znaleźć swoją ścieżkę życiową.- powiedział Yaten cicho.Taiki wszedł do pokoju i zaniepokoił go wyraz twarzy Seyi.
- Widzę ,że ci już powiedział. Nie przejmuj się tym. Odbębnimy jeden dzień z dziewczynami na naszych warunkach i po krzyku.
- Ten zasrany konkurs to pikuś w porównaniu z tym jak Usagi cierpi z powodu tego kretyna Mamoru. Myślę też ,że nasza księżniczka ma z tym jakiś związek.
- CO?- zdziwili się chłopcy
- Tak. Usagi wymieniła jej imię dzisiaj jakie przybrała na tej planecie. Kate.- powiedział Seyia.
- To możliwe ,w końcu ona też studiuje na Harvardzie- dodał Yatem z pochmurnym wyrazem twarzy. Taiki zwrócił się do niego.
- Jeśli ją coś łączy z Mamoru nie będziemy w to ingerować.Nie mam zamiaru bawić się w Haruke. Jej szczęście powinno być najważniejsze.
- Zgadzam się z tobą. Miejmy nadzieje ,że on nie potraktuje jej tak jak Usagi- powiedział Yaten
Seyia skinął głową ale jego twarz była skrzywiona.
- Nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę mu cierpienia jakie zafundował Usagi. Jeśli jednak zwiąże się z naszą księżniczką serce Usagi będzie wolne.
- To znaczy ,że będzie mogła zakochać się w tobie- uśmiechnął się Yaten.
- Nie.- zaprzeczył.- Ja chce ,żeby była szczęśliwa. Nieważne z kim. Chcę tylko żeby była szczęśliwa.Nawet jeśli nie ze mną.
Taiki i Yaten spojrzeli na siebie. Ciągle ich zaskakiwał wielką miłością do księżniczki Księżyca.
- Bierzmy się do pracy. Koncert za dwa tygodnie.Chcecie usłyszeć to co mam do tej pory?- powiedział Seyia chwytając za gitarę i zaczął śpiewać.
Twoje światło przyćmiewa gwiazdy.
I nie mogę nic na to poradzić
Ale zastanawiam się czy wiesz
Jak bardzo cię kocham
Stoję tutaj przed tobą
Gotowy umrzeć
Aby twoje światło
Nigdy nie opuszczało nieba
Ale musisz mi powiedzieć
Czy chcesz mnie zatrzymać
Moje serce szuka
Twojego blasku
By zjednoczyć znowu
 Ciebie i mnie
To zależy od ciebie
Czy chcesz bym odszedł
Czy chcesz bym został
Seyia spojrzał na przyjaciół, kiedy to Taiki zaczął śpiewać
Kiedy byłem tu po raz pierwszy
Myślałem ,że wiem czego szukałem
Odwróciłem się i znalazłem o wiele więcej
Teraz nie mogę zapomnieć
Czułem ,że kocham
Kiedy wszystko ustalono
Musiałem odejść
Ale wróciłem tu teraz
Moje serce wyszukuje twojego blasku
By zjednoczyć znowu
 Ciebie i mnie
To zależy od ciebie
Czy chcesz bym odszedł
Czy chcesz bym został.... itd.

Chłopcy skinęli głowami. Byli gotowi śpiewać dla trzech księżniczek ,aby zdobyć ich serca.


Trzy dni później( Centrum Handlowe)

 - Chodźmy sprawdzić tutaj.- zawołała Usagi podekscytowana widząc wyprzedaż. Chwyciła Rei za rękę i pociągła do środka.
- Auc. Usagi chcesz mi wyrwać rękę - skarciła
- Rei chodź ,a nie marudź. Patrz ile tu fajnych rzeczy- powiedziała z uśmiechem.
Dziewczyna tylko pokręciła głowom. Była szczęśliwa ,że przyjaciółka miała dobry humor.Wszyscy się tak o nią martwili. Ostatnio coraz rzadziej miała tak dobry humor jak tego dnia.Ami Maco i Minaco weszły do sklepu za nimi.Kiedy nagle zauważyły ,że Minaco sparaliżowało. W tylnej części sklepu był Yaten z dziewczyna ,która go obejmowała.
- Minaco nie jest to czasem dziewczyna ,która tak się do niego dobierała w zeszłym roku?-zapytała Ami
Dziewczyna była oszołomiona tym widokiem.
- Yaten- szepnęła
Yaten był zirytowany tym ,że dziewczyna się tak kleiła do jego ramienia.No ,ale w umowie konkursowej było właśnie napisane  ,że mają się trzymać za ręce bądź za ramię. Dla niego istniała tylko jedna dziewczyna z którą by z chęcią chodził trzymając się za ręce. Nagle usłyszał cicho wypowiedziane swoje imię. Odwrócił się i zobaczył Minaco  wpatrzoną w niego z oczami pełnymi rozczarowania. Chciał coś powiedzieć ,kiedy zobaczył ,że wyraz jej twarzy zmienił się w prawdziwy gniew. Podniosłą głowę do góry i wyszła ze sklepu.A za nią reszta dziewczyn.
- Do diabła- powiedział
- Czy coś się stało kochanie ?- zapytała dziewczyna która kurczowo trzymała się jego ramienia.
- Tak i nie jestem twoje kochanie. Jeszcze tylko masz dwie godziny więc się sprężaj- warknął
Dziewczyna się zirytowała ,ale wiedziała ,że ma racje. Za dwie godziny ich wspólny dzień się kończy ,a więc postanowiła to wykorzystać jak najlepiej ciągnąc go do następnego sklepu.
Minaco była załamana. Kiedy przyjaciółki ją dogoniły mamrotała do siebie przez łzy.
- Nie mogę uwierzyć ,że ma dziewczynę.
- Minaco może to nie była jego dziewczyna. - powiedziała Ami chcąc uspokoić koleżankę.
- A co to do cholery było!!!??- wściekła się
Usagi Rei Ami i Maco nie były pewne co powiedzieć. Więc chwyciły ją za rękę i każda z nich pociągła ją do swojego ulubionego sklepu.Dziewczyny bardzo cieszyły się ,kiedy to przymierzały ubrania jakie tylko im wpadły w oko. Z wyjątkiem Usagi ,która kupiła sobie pączki i po drodze do sklepu je pochłaniała.Usłyszała jak ktoś do niej powiedział żeby dała trochę. To był Taiki.
Ami wyskoczyła ze sklepu słysząc jego głos. A gdy go zobaczyła serce jej omal nie stanęło ,gdyż był w towarzystwie jakiejś dziewczyny. Chyba chodziła z nimi na dodatkowe letnie zajęcia z biologi.
- Taiki?- miała wątpliwości. Nie mogła uwierzy własnym oczom. Dziewczyna trzymająca za rękę chłopaka zmierzyła Ami wzrokiem. Nie podobało jej się jak on na nią patrzył. Za nim zdążył  cokolwiek powiedzieć pociągła go do jakiegoś sklepu. Ami spuściła głowę.
- Jak on mógł?
- Taiki jest z tą dziewczyną?- Usagi zapytała z pełną buzią.
Reszta dziewczyn wyszła ze sklepu i Usagi powiedziała im co widziała. Wszystkie przytuliły Ami.
- Ami może to jakiś chwyt reklamowy- powiedziała Rei pocieszająco.
- Tak i dlatego trzymali się za ręce- powiedziała z rezygnacją.- Nie mam powodu, aby być zazdrosna. On jest tylko przyjacielem ,może się umawiać z kim chce na randki.
Miły dzień zmienił się o 360 stopni. Nagle Rei wpadła myśl do głowy. Skoro Yaten i Taiki tu byli to znaczy ,że Seyia tez musi tu być. Jednak miała nadzieje ,że Usagi nie zrani widok Seyi z inna dziewczyna. Mimo to iż wiedziała ,że łączy ich silne uczucie. W życiu Usagi był tylko jeden mężczyzna i był to Mamoru. Nigdy by go nie zdradziła.Zatrzymały się bo Usagi miała teraz ochotę na wiśnie. Podczas kiedy ona płaciła cztery dziewczyny zobaczyły Seyie w niewielkiej odległości blisko hotelu. Był z dziewczyna która w ich Fan Clubie miała numer jeden.Trzymała go za rękę uśmiechając się słodko i szeptając mu coś do ucha.Dziewczyny chciały zrobić wszystko ,żeby Usagi tego nie zobaczyła ,ale było już za późno. Stała jak słup widząc przed sobą parę ,która patrzyła sobie w oczy. Zielonowłosa dziewczyna zauważyła Usagi. Za nim chłopak zdążył zareagować ona pocałowała go z całej siły w usta. Usagi upuściła wiśnie na ziemie. Seyia odepchnął dziewczynę  i obejrzał się ciekawy o co te zamieszanie było.Serce mu stanęło kiedy zobaczył Usagi ,która patrzyła na niego takimi oczami jak po rozmowie z Mamoru. Odwróciła się i pobiegła w druga stronę tak szybko jak tylko mogła. Poczuła silny uścisk na ramieniu co spowodowało jej momentalny obrót.
- Nie dasz mi szansy ,żeby to wytłumaczy?- Seyia prosił
- Nie ma czego.Jesteś na randce. Nie potrzebuje więcej szczegółów.- powiedziała starając się uwolnić z jego uścisku.
Chwycił ją za drugie ramie po czym przyciągnął do siebie i mocno przytulił.
- Króliczku. To nic dla mnie nie znaczy. Przysięgam.- powiedział. Gdy za nim odezwał się głos.
-Seyia nadal jesteśmy na naszej randce. - powiedziała dziewczyna o długich zielonych włosach.
-Już nie. Złamałaś zasady umowy całując mnie. Idż do domu.
Dziewczyna nie chciała zrezygnować ,ale widząc jego oczy pełne gniewu wiedziała ,że nie ma wyjścia. Przyjaciółki Usagi stały na tyle blisko ,że w razie gdyby potrzebowała ich pomocy mogły do niej podbiec ,a zarazem na tyle daleko ,żeby para czuła ,że ma trochę prywatności.
- Króliczku ten cały dzień został zorganizowany przez naszego managera tylko po to ,aby przywrócić naszych starych fanów.Był konkurs. Trzy dziewczyny z naszego Fan Clubu ,które go wygrały miały zapewniony cały dzień z nami. Po jedną na łebka tkzw randka ,ale sztuczna. To wszystko nie ma dla mnie znaczenia. Usłyszał jej westchnienie co oznaczało ,że przyjeła to co powiedział jako prawde. Zawołała do dziewczyn.
- Hej Ami , Minaco to nic takiego!!! Te dziewczyny wygrały konkurs!!! I dlatego spędzały z nimi cały dzień!!!!
Chłopak uśmiechnął się. Nadal wtulała się w niego jak mogła najmocniej.
- Króliczku co ty na to żebyśmy jutro wszyscy razem poszli do parku rozrywki. To będzie dobra okazja ,żeby Taiki i Yaten poprosili o przebaczenie Ami i Minaco.
Usagi spojrzała na niego nie przerywając uścisku i kiwnęła głową ,że się zgadza.

Tej nocy w Kawiarni

Pięć dziewcząt siedzących przy stole omawiało wydarzenia dzisiejszego dnia.Minaco po raz tysięczny zapytała Usagi.
- Więc to był tylko chwyt reklamowy?
Usagi skrzywiła się ,gdyż przerywano jej w jedzeniu trzeciego cheeseburgera.
- Tak Minaco. To był efekt tego głupiego konkursu.
- Ehhh głupio mi. Nigdy nie powinnam w niego wątpić. Ciekawa jestem czy jest na mnie zły - westchnęła Ami
- Nie. Zobaczysz jutro w parku rozrywki- Usagi machnęła ręką.
 Maco słuchała muzyki kiedy zobaczyła ,że Motoki się zbliża do ich stolika.
- Cześć Motoki .
Motoki uśmiechnął się widząc Maco.
- Hej Maco. Cześć wszystkim. Co tym razem tu robicie?
- Dyskutujemy o jutrzejszym dniu-powiedziała Rei
-Pracujesz jutro? - zapytała Maco
- Właściwie to jutro mam wolne.A dlaczego?
- Chcesz iść z nami do parku rozrywki?- Zapytała Maco
- Chętnie. O której?
- Proponuję spodkac się tu o dziewiątej.Taiki, Yaten i Seyia będą w parku czekać na nas o dziesiątej. -powiedziała Ami
-Hmm. To znaczy ,że to jest randka- powiedział puszczając Maco oczko
Dziewczyny zachichotały na widok twarzy przyjaciółki.

Park Rozrywki


Pięć dziewcząt i Motoki szli przez tłum do Parku rozrywki śmiejąc się z dowcipów jakie chłopak opowiadał.
Kiedy byli już blisko wejścia Usagi zauważyła Trzy Gwiazdy ,którzy na nich już czekali.Wszyscy trzej mieli na sobie  koszulki ,krótkie spodenki ,czapki i okulary przeciwsłoneczne. Usagi zaczęła biec w kierunku Seyi kiedy to zakręciło jej się w głowie. Za nim zdążyła walnąć w chodnik Seyia już ją trzymał pomagając jej stanąć na nogi.
- Oh króliczku. Musisz rozpamiętywać wszystko co się już wydarzyło wcześniej- powiedział
- Ja nic nie rozpamiętuje. Wiesz co to jest zawrót głowy zarozumiały kretynie.-Kiedy to powiedziała uśmiechnął się do niej.
- Cześć Motoki. Miło cię widzieć- przywitał się udając ,że Usagi nic mu wcześniej nie powiedziała.Taiki nie śmiało podszedł do Ami.
- Ami to co wczoraj eeee miało eee ....- dziewczyna spuściła głowę rumieniąc się.
- Taiki.  Nic nie szkodzi. Wiem o wszystkim. Seyia wytłumaczył to wczoraj Usagi.A po za tym nie mam prawa ci mówi co masz robić.
Taiki chciał coś powiedzieć ,ale przerwały mu okrzyki z nowej otwartej karuzeli.
-Idziemy ? - zapytał
-Chętnie- powiedziała nieśmiało
-Minaco- zaczął Yaten
- Co Minaco? Możesz mi powiedzieć ,że ten konkurs był tylko chwytem reklamowym?- powiedziała trzymając wysoko głowę.
- Co z Jeme?- dziewczyna zarumieniła się
- On jest tylko moim kolegą nic więcej-powiedziała
-Przepraszam za równo za zeszły tydzień jak i za wczoraj - powiedział zwieszając głowę
- W porządku. Teraz chodź wygrać dla mnie wielkiego wypchanego pluszaka- powiedziała z uśmiechem. Po czym złapali się za ręce i odeszli.
Maco  Rei i Motoki rozmawiali o jakimś koncercie na którym piosenkarka urządziła swoim najbliższym niezły spektakl.Gdy zapytali czy Usagi i Seyia chcą o tym posłuchać usłyszeli stanowcze nie.Gdy się oddalili  Seyia zwrócił się do Usagi.
- No króliczku znowu mam cię tylko dla siebie. Wiem wiem perfidny spisek.
Założyła rękę na rękę i szła przed nim.
- Idziemy do eksponatów zwierząt?- zapytała. Chłopak wziął ja pod ramie i skinął .Pokręcił głową gdy twarz miała przyklejoną do szyby gdzie znajdował się popcorn. Wyciągnął portfel i zapłacił.po chwili miała już ochotę na coś innego. Chłopak wiedział że dzień spędzony  z nią spowoduje poważny ubytek w jego portfelu ,ale cieszył się ,że jest szczęśliwa. Jadła jakieś lepkie pieroństwo ,kiedy nagle obróciła się do niego patrząc tak jak by miała zaraz się rozpłakać.
- Króliczku co się stało?- zaniepokoił się
- Mam ost snel ram- powiedziała. On spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami
- Co?
- Powiedziała: Mam sklejone usta- usłyszał miły głos za plecami.Usagi zobaczyła ,że to była Naru i Umino.
- Cześć jestem Naru ,a to Umino
-Cześć jestem Seyia. Chłopak Usagi. Miło mi was poznać- powiedział rozkoszując się sytuacją w jakiej znalazła się Usagi. Ignorując jej wściekłe spojrzenie. Dziewczyna tylko wściekle potrząsała głową. Naru spojrzała na niego z uwagą.
- Znam Usagi od dzieciństwa i z tego co wiem to jej chłopak jest od niej przynajmniej o cztery lata starszy.- Usagi potrząsła głową w porozumieniu z Naru.Seyia się zaśmiał.
- Dobra wygrałaś. Jestem jej dobrym przyjacielem.Widzę ,że Usagi bardzo się cieszy na wasz widok. Może pójdziecie z nami oglądać zwierzęta?
- Nie. Dziękujemy właśnie stamtąd wracamy.- powiedział Umino
- Dobrze. A co powiecie na obiad tak koło południa nad jeziorem?
Naru i Umino spojrzeli na siebie po czym skinęli głowami.
Usagi w końcu udało się odzyskać władze nad swoimi ustami.
- O rany nareszcie.
- Może pójdziemy gdzieś gdzie będziemy mieli spokój na cały dzień- powiedział uśmiechając się ,gdy ona go uszczypła.
- Auc!!
- Dobrze ci tak! Oszuście! Na razie wam!!!! Zobaczymy się na obiedzie!!!
Kiedy w końcu oglądali zwierzęta Usagi znowu zaczeła wydawa z siebie okrzyki zachwycenia. Kochał to wniej. Kiedy tak wpatrywała sie w coś tak jakby pierwszy raz w życiu widziała.Kiedy dotrali już do końca mieli czas na jeszcze jedną atrakcję.A ponieważ nawiedzony dom był niedaleko postanowili właśnie tam iśc. W miarę jak przesuwali się głąb domu ,ona coraz bardziej sie do niego przytulała.Co spowodowało ,że chłopak miał ją zaraz pod ramieniem.
-Nie martw się króliczku. Będę cię bronic nie zależnie od potworów jakie czyhają w ciemności.- powiedział luźno. Nagle się upokorzył wydając z siebie przeraźliwy krzyk ,kiedy przed nim stanął potwór.
- Myślę ,że to ja raczej będę musiała cię obronić- zachichotała.
- Raczej nie sadzę- powiedział zakłopotany.
Kiedy to z śmiechem trafili do restauracji ,gdzie wszyscy już czekali Usagi zauważyła smutną Rei.
- Rei co się stało?
- Nic- powiedziała chłodno
- Yūichirō?-zapytała Usagi gdy Seyia siadał obok.
- Pracował kiedyś w świątyni dziadka Rei- Maco wyjaśniła
- To cie tak denerwuje ,że go tu nie ma?- zaczął seyia
- Nie to nie o to chodzi - powiedziała Rei. Usagi delikatnie dotknęła jej ramienia.
- Co się stało Rei??
- No jego muzyka brzmi moim zdanie świetnie. W ciągu roku odwiedził mnóstwo miejsc na świecie- powiedziała Maco - i teraz wrócił do Tokio
- On jest okropny- powiedziała Rei
Maco zignorowała koleżankę.
-Chciałyśmy z nim porozmawiać ,ale był otoczony przez tłum fanek. Jedynie co zrobił to nam pomachał ,a następnie udał się w kierunku jakiś dziewczyn.
- Rei - powiedziała Usagi powaznie
- On jest idiotą. Nie rozumiem go - warknęła czarnowłosa.
Usagi chciała coś powiedziec przyjaciólce ,ale Seyia złapał ją za ramie i pokiwał głową ,żeby tego nie robiła.Wzruszyła ramionami i zaczeła wypytywac innych o spędzony poranek.Nie mogła nie zauważyć jak Maco i Motoki się do siebie zblizyli zreszta tak samo jak Yaten i Minaco oraz Taiki i Ami.Teraz wiedziała, że nalezy coś zrobić, żeby rozweseli Rei.Rozglądała się po reustauracji za chłopakiem dla przyjaciółki kiedy nagle dostrzegła Yūichirō. 
-Yūichirō!!!!- zaczeła krzyczec i wymachiwac rękami jak warjatka.Powodując ,że cała rastauracja zdawała sie na nią patrzeć.Wymachując dłońmi zrzuciła Seyie z krzesła.Chłopak zaraz usiadł na miejsce z powrotem.
- Króliczku straciłaś rozum??
Yūichirō podszedł do ich stolika i grzecznie sie przywitał.
- Cześc Usagi. Cześc wszystkim.
- Jak możesz tutaj przychodzic po tym co zrobiłeś wcześniej? - zapytała wściekle Rei
- Miałem konferencje prasową i nie mogłem z wami porozmawiac - chłopak wzruszył ramionami.Usiadł na krzesle między Seyia a Umino.- Usagi to twój nowy chłopak?
- Tak- on
-Nie-ona
Usagi spojrzała na Seyie ,który wzruszył ramionami udając niewinność.
- Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi - powiedziała ,oczami strzelając sztylety w Seyie.
- Jestem Seyia - rzekł podając rekeYūichirō.
- Jezu!! Ty jestes Seyia Kou z zespołu Trzy Gwiazdy
- Tak ,ale nie mów o tym głośno. Jesteśmy tutaj prywatnie.
- Jezu!! Nie moge w to uwierzyc. Tak chciałem was poznac. Słyszałem ,że mieliście jakieś problemy w zespole.
-Yūichirō jesli chcesz o tym rozmawiac to wstąp kiedyś do studio. Dzisiaj chcemy spedzic miło czas z przyjaciółmi- wtrącił Yaten. Wszyscy złozyli zamówienie. Yuichiro postanowił razem znimi zjeśc obiad.Rozmawiali przy deserze o dalszym ciągu dnia. Usagi konczyła juz trzeci kawałek ciasta czekoladowego.Seyia wziął ją za rękę.
- Chodź króliczku. Czas zobaczyc resztę parku.Pożniej spodkamy się z resztą. Pomachał im wyciagając Usagi za sobą.
- Cześc wam- mrukneła z czekoladą na twarzy.-Nie musisz być tak apodyktyczny, może nie chciałem spędzić popołudnie z tobą.
Chłopak zaśmiał się zakładając okulary przciwsłoneczne.
- Nie jest to możliwe. Która dziewczyna straciłaby taka okazję ,żeby spędzić  ze mna popołudnie.
Potrząsneła głowom i skrzyżowała ręce.
- Jesteś taki pewny siebie.- chciała się znim kłocic kiedy zobaczyła  samochody. Przeszła jej złośc i tym razem ona jego pociągła za sobą. Był taki zadowolony ,że była taka szczęśliwa dzisiaj.Weszli razem do samochodu i zaczeli jeździć. Potem postanowili iść na wyciąg do nieba. Usagi widząc jak sie podnoszą do góry zaczeła piszczec widząc na jakiej wysokości się znajdują. Przysuneła się bliżej niego.
- Króliczku przecież masz skrzydła. Dlaczego się boisz wysokości?- Zapytał złośliwie
- Mam je tylko w ekstremalnych sytuacjach. Nie wiem czy bym umiała je od tak przywołac - powiedziała patrząc na niego.
- Jestem pewien ,że gdybym tak spadł znalazłabyś sposób ,żeby je przywołać i mnie uratować- usmiechnął się
-Pozwolic ci upasc na ziemie  jest bardziej prawdopodobne
Chłopak zaczął tak głośno się śmiać ,że osoby siedzące przed nimi obejrzały się by zobaczy co się dzieje. Nagle spowazniał.
-Ciesze się ,że ten dzień był dla ciebie udany.
- Dziękuje ci Seyia.
- Nie dziękuj mi jeszcze. Dzień się nie skonczył.
We dwóch spędzili cały dzien razem na róznych zabawach.Seyia zdobył dużego wypchanego misia.Podszedł do Usagi z nim, a ona wyciągneła ręce. W tym momencie on odsynął od niej pluszaka.
- Znowu. Dasz mi go wreszcie- powiedziała.
- Dobrze masz króliczku. - powiedział ciesząc się kiedy ona przytulała się do wielkiego pluszaka.Noc już zapadła. Park miał być lada chwila zamknięty. Jeszcze jedne miejsce zostało im do obejrzenia. Weszli na dłużą karuzele. Na której już kiedyś byli razem i z której Usagi kiedys otrzymała jego wiadomoś ,kiedy śpiewał do niej.
- O czym myslisz króliczku?- zapytał widząc ,że dziewczyna się zamyśliła.
- Myślę o tym czy będe jeszcze kiedyś taka szczęsliwa jak dzisiejszego dnia.
- Króliczku...
-Nic mi nie jest. Jestem naprawde szczęśliwa.- powiedziała uśmiechając się do niego. Chłopak  usiadł obok niej.Złapał jej podbrudek w celu spojrzenia jej w oczy.
- Nie waż mi się płakać. Nie chce widziec łez w twoich oczach.
Usagi wiedziała ,że nie powinna byc tak blisko niego.Miała Mamoru kochała Mamoru ,ale w tej chwili  miała uczucie w sercu ,że jest tam gdzie powinna byc przy Seyi. Broniła się przed głosem ,który jej mówił ,że bez wzgledu ,kiedy to było jej miejsce jest przy Seyi boku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz